reklama
kategoria: Kultura / Sztuka
17 marzec 2024

Projekt "Datament" otwarty dla zwiedzających w Warszawie

zdjęcie: Projekt
fot. PAP
Datament to neologizm, który odzwierciedla ideę projektu – tłumaczyła Anna Barlik, współautorka projektu, który można oglądąć w warszawskiej Zachęcie. „Datament jako nadprodukcja danych zaczyna być pewnego rodzaju władzą - establishmentem, któremu często bezrefleksyjnie zawierzamy” – dodała.
REKLAMA

Instalacja składa się z czterech, algorytmicznie wygenerowanych modeli siatkowych statystycznych domostw - z Hongkongu, Polski, Meksyku i Malawi. Każdy szkielet składa się z czterech pomieszczeń odpowiadających podstawowym funkcjom mieszkalnym, m.in. kuchni.

Jak wskazuje jeden z jego współtwórców Marcin Strzała, artystyczna forma projektu jest ważna ze względu na odbiór widza i zaproszenie do wejścia w interakcje ze sztuką, a następnie ustosunkowanie się do problematyki, którą ze sobą niesie. „Zdecydowaliśmy się na język sztuki, bo umożliwia on emocjonalny odbiór, dzięki czemu może być bardziej przystępny dla wielu osób. Jednocześnie nie tworzy interakcji z tekstem kultury, który opowie widzowi, jak jest, tylko konfrontuje go ze specyficzną przestrzenią i koniecznością zmierzenia się z tym, czym ta przestrzeń jest, co dla niego oznacza” – tłumaczył Strzała. „Stąd też artystyczny wyraz, po to żeby wyrazić szerszy problem opisany poprzez kontekst architektury” – dodał.

„Projekt jest o nadprodukcji danych i o tym w jaki sposób wierzymy informacjom” – mówiła PAP współtwórczyni „Datamentu”, artystka Anna Barlik. „Nie mamy refleksji na temat danych. Po prostu bierzemy je jako coś naturalnego i nie kwestionujemy ich prawd” – podkreśliła.

Zaznaczyła, że nazwa wystawy, jak i samego projektu, została ukuta przez nią wraz z kuratorem Jackiem Sosnowskim i architektem Marcinem Strzałą w trakcie jego powstawania. „Datament to neologizm, który odzwierciedla ideę projektu” – tłumaczyła artystka. „Datament jako nadprodukcja danych zaczyna być pewnego rodzaju władzą - establishmentem, któremu często bezrefleksyjnie zawierzamy” – dodała.

Wystawa opowiada poprzez rzeźbę o problemie płytkiej relacji ludzi w stosunku do informacji w kontekście architektury. Do instalacji będzie można wejść, przemieszczać się w jej wnętrzu, obejrzeć ją z każdej strony, a więc fizycznie jej doświadczyć i wejść w interakcje z algorytmem.

Instalacja odnosi się do parametrów opracowywanych na podstawie danych zastanych i wykorzystywanych na co dzień w architekturze. „Architektura zamiast być schronieniem, bezpieczną przestrzenią do życia, staje się cyframi i algorytmami” - powiedziała PAP rzeźbiarka.

Rzeźba przyciąga uwagę jaskrawą kolorystyką. Zbudowana jest ze stali malowanej metodą proszkową. Specjalny kolor ma imitować cyfrowy, ultramatowy, który wkomponowuje się w tematykę projektu.

Architekt wskazał, że sfera wizualna nie jest jednak najważniejsza. „Jeżeli ktoś traktuje ją w taki sposób, że przychodzi i mówi; ładne, brzydkie, podoba mi się, nie podoba mi się, tworzy powierzchowną z nią relacje i to jest właśnie problem naszego płytkiego stosunku do informacji, w której jesteśmy na co dzień zanurzeni” – podkreślił.

„Jeżeli podejmiemy ten trud nawiązania relacji, a to jest coś do czego namawiamy tą instalacją, to zaczniemy zadawać bardziej świadome i adekwatne pytania” – uzupełnił.

Zespół autorski projektu składa się z artystki wizualnej oraz wykładowczyni na Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, gdzie uczy kompozycji i struktur wizualnych Anny Barlik, Marcina Strzały, projektanta badającego architekturę ery cyfrowej, prowadzącego wykłady na temat cyfrowego paradygmatu w projektowaniu na School of Form Uniwersytetu SWPS oraz na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej oraz kuratora i psychoanalityka Jacka Sosnowskiego, prowadzącego galerię PRPGND (wcześniej Galeria Propaganda) oraz organizatora Warsaw Gallery Weekend. (PAP)

autorka: Zuzanna Piwek

zzp/ wj/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Jedlicze
3.5°C
wschód słońca: 06:55
zachód słońca: 15:44
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Jedliczu