reklama
kategoria: Gospodarka
21 lipiec 2022

Co z tym cukrem i czy jesteśmy gotowi na kryzys

zdjęcie: Co z tym cukrem i czy jesteśmy gotowi na kryzys / pixabay/1514247
Utrzymujący się od kilku tygodni zauważalny deficyt nie tylko jednego z produktów spożywczych, ale i wielu innych zachęca do zastanowienia się czy jesteśmy gotowi na ograniczenie konsumpcji? Gdzie leży przyczyna? Wszystko wskazuje na to, że docierają do nas "światowe" problemy.
REKLAMA
Czy jesteśmy na nie gotowi? Ile w naszych domach znajduje się zapasów koniecznych w przypadku kryzysu – czy to gospodarczego, wojennego czy klimatycznego?

Sytuacja zaczyna wyglądać trochę jak z koszmaru, jaki w swojej beletrystycznej książce "Blackout: Najczarniejszy scenariusz z możliwych" opisał Marc Elsberg, gdzie przerwa w dostawach prądu w całej Europie powoduje chaos gospodarczy i społeczny oraz masowe wykupowanie towarów.

Jak pokazują wyniki badań tylko co trzeci Polak ma zgromadzone w domu zapasy żywności i wody pitnej na kryzysową sytuację, jeszcze mniej ma w domu np. agregat prądotwórczy lub inne, alternatywne źródło energii na wypadek blackoutu.

Zdawać by się mogło, że czas pandemii koronawirusa przygotował nas trochę do niecodziennej sytuacji. Wówczas, w obliczu zagrożenia lockdownem wielu z nas ruszyło do sklepów po zapasy. Jednak zapał szybko minął, a równie szybkie w obliczu zasiegu pandemii zniesienie obostrzeń sprawiły, że wróciliśmy do starych zwyczajów, zapominając o zapasach.

Z marcowego badania Maison & Partners dla Warsaw Enterprise Institute i Defence24.pl* wynika, że Polacy nie są najlepiej przygotowani do sytuacji kryzysowych. Choć ponad połowa z nas trzyma w domu baterie, powerbanki, przynajmniej 1 tys. zł w gotówce, ewentualną apteczkę zawierającą podstawowe leki i środki opatrunkowe oraz świece i zapałki, to już zapasy żywności i wody pitnej zgromadził tylko co trzeci Polak. Takie udogodnienia w przypadku kryzysu jak agregat prądotwórczy czy plecak przeżycia to jeszcze mniejszy odsetek.

Już kilka dużych marketów zdecydowało się na wprowadzenie limitów sprzedaży cukru. Na paragonie może znaleźć się go maksymalnie 10 kg. Tak było wczoraj. Dzisiaj próżno szukać cukru na półkach jednego z nich.

Czy ten widoczny deficyt wynika z tego, że cukier stał się towarem, z którego chętnie robimy zapasy, czy też może – jak wielu tłumaczy – wykorzystywany jest do większej ilości sezonowych przetworów?

W przypadku cukru stan rzeczy, co najbardziej prawdopodobne powodowany jest sytuacją na świecie i związanymi z nią problemami z dostawą. Na przykład dostawy z Ukrainy są wstrzymywane przez rosyjskie blokady portów, więc komponenty do produkcji wielu artykułów utknęły po ukraińskiej stronie. Również z tego powodu wzrosło zapotrzebowanie na towary żywnościowe w wielu częściach świata.

Jak czytamy na jednym z portali gospodarczych według prognoz amerykańskiego urzędu USDA, doskonale znającego światowe rynki rolne globalna produkcja cukru wrośnie w tym roku o ok. 1,7 mln ton, do wolumenu ok. 183 mln ton. Niestety jednocześnie nastąpi znaczący wzrost spożycia, dlatego globalne zapasy będą w tym roku szybko topnieć, a cena na światowych giełdach mocno podskoczy.

Niezależnie od tego, jakiej ilości zapasów cukru potrzebujemy powinniśmy pamiętać, że gromadzenie tych najbardziej koniecznych do przetrwania w czasie kryzysu powinno wejść nam w nawyk. I chwilowy być może deficyt cukru nie powinien zasłaniać nam tego ważnego w obecnych czasach celu.


* źródło: Nowy Obywatel
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Jedlicze
7.3°C
wschód słońca: 07:02
zachód słońca: 15:40
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Jedliczu